...
Dawno mnie tu nie było, wiem i wiem też, że zaglądacie na
fp, gdzie czuć od Was wyczekiwanie: kiedy „coś” nowego?
Ciężko będzie, szczerze powiem, gdyż jakoś nie potrafię
przejść od bardzo długiego czasu do porządku dziennego po tym, co mi się
przydarzyło, a nie była to miła rzecz i dała mi bardzo do myślenia.
Napiszę jedno: żal.
Żal „d” ściska jak ludzie ze zwykłej zawiści potrafią okazać
się hipokrytami, kłamcami, niszczycielami oraz złodziejami i w ostateczności
mega tchórzami.
Wychowano mnie tak, że jak mi się coś nie podoba to odwracam
wzrok i idę dalej. Nauczono mnie szacunku do ludzi i ich pracy – KAŻDEGO
człowieka i KAŻDEJ pracy i bez względu czy mi się jej efekty podobają czy nie,
jak nie mam nic mądrego lub miłego do powiedzenia to milczę. A już tym bardziej
nie wyzywam twórcy i nie niszczę przedmiotów czyjejś pracy...
Niedopuszczalny jest dla mnie hejt w jakiejkolwiek formie z
jakiegokolwiek powodu.
Hejt jest aktem agresji (agresja rodzi się z kompleksów i
braku poczucia bezpieczeństwa) a niekontrolowany przeradza się w przestępstwo.
Trzeba też być mega ograniczonym intelektualnie, żeby
wierzyć, iż takie sytuacje ujdą komuś płazem – nie ujdą i nie uchodzą.
Wcześniej czy później akty wandalizmu i niszczenia mienia są karane, kwestia
biurokracji.
Tak, dobrze się domyślacie, ¾ moich prac zostało
zniszczonych, bo „tak”, bo to chłam i jeszcze wiele innych krzywdzących
epitetów, bo ja to jestem „taka, śmaka i owaka”.
Jeszcze nie ponaprawiałam zepsutych naszyjników i
bransoletek. Jakoś nie mogę się przełamać, aby do nich wrócić.
Przeraża mnie ludzka nienawiść, skorość do kłamstw i
oszustw, a jeszcze gorsze jest to, że tych, którzy to robią to „kręci”. - mają jakąś
chorą satysfakcję...
Robię na razie tylko nowe rzeczy, które możecie obserwować
na fp. Dziękuję za polubienia dla nich.
#hejtminiegra a jak przechodzę przez ulicę jedno
kierunkową to rozglądam się na obie strony... tyle mi wiary w ludzi pozostało...
Komentarze
Prześlij komentarz